Proekologiczne ruchy w świecie (zakaz wjazdu “klekotów” do centrów miast) oraz kilka głośnych afer (dziękujemy VW, od którego się zaczęło) związanych z wysoką emisją i szkodliwością spalin spowodowały, że aktualne trendy rynkowe wyraźnie wskazują na mocny spadek zainteresowania silnikami Diesla, co może prowadzić do przedwczesnej śmierci tych kapitalnych i oszczędnych silników.
Jest jednak nadzieja dla “ropniaków” ! Wszystko to za sprawą naukowców z brytyjskiego uniwersytetu Loughborough, którzy opracowali nową, cudowną technologię. Wspomniany zabieg ma na celu wyeliminowanie szkodliwego tlenku azotu, co powinno przełożyć się na możliwość produkcji samochodów z silnikami spalinowymi, będącymi praktycznie w niezauważalny (marginalny) sposób bardziej trującymi niż silniki elektryczne.
Projekt fachowców z Uniwersytetu Loughborough zawstydzi nawet największych malkontentów. Nowa technologia eliminuje ponad 98 procent toksycznych cząsteczek, będących skutkiem ubocznym emisji spalin aktualnych silników wysokoprężnych. Co najlepsze – tęgie głowy nie zdążyły jej jeszcze wystarczająco zoptymalizować.
Ten cud techniki nosi nazwę ACCT, , czyli Ammonia Creation and Conversion Technology, co w naszym ojczystym języku oznaczać będzie technologię tworzenia amoniaku i konwersji. Podczas reakcji chemicznych wykorzystywany jest amoniak do oddzielenia azotu i tlenu. Cząsteczki tlenu przyłączane są do wodoru, tworząc (no, pamiętacie z chemii?) wodę. Azot natomiast jest pierwiastkiem, który stanowi 78 atmosfery ziemskiej i nie należy on do substancji szkodliwych.
Obecnie produkowane przez silniki Diesla “odpady emisyjne” są wiązane ze śmiercią blisko 71000 osób rocznie na naszym kontynencie. 4 lata temu celem obniżenia szkodliwości spalin wprowadzono na rynek magiczny płyn Ad Blue – rozwiązanie oparte na moczniku. Pomogło ono w znaczący sposób, jednakże nowa technologia może sprawić, że AB “przejdzie do 3 ligi, na dół tabeli”.
Na potrzeby testów, tani prototyp ACCT zamontowano w taksówkowej Skodzie, która porusza się głównie w obszarze miejskim. Według normy Euro-6, wyposażona w system AdBlue taksówka mogłaby się popisać zmniejszeniem emisji toksyn na poziomie 60 procent, podczas gdy niezoptymalizowany prototyp ACCT wykazał ponad 98% poprawę względem “seryjnego klekota” . Efektywność AdBlue jest mocno ograniczona chociażby przez klimat i warunki operacyjne. ACCT rzekomo może pracować w przysłowiowym peaku wydajnościowym zawsze, niezmiennie. Wyobraźcie sobie jak ta technologia może wpłynąć na rynek samochodów z silnikami Diesla, którzy ostatnio uszczuplił się o ponad 20 procent…
Według Autocar, koncerny zabijają się o dostęp do uniwersyteckiej technologii najszybciej jak to tylko możliwe. Inżynierowie uważają, że technologia ta jest na tyle prosta w adaptacji, że z powodzeniem mogłaby być instalowana w pojazdach aktualnie poruszających się po drogach, a produkcja seryjna przy odpowiednim wsparciu mogłaby się zacząć w ciągu najbliższych dwóch lat.
Cóż, pozostaje czekać i mieć nadzieję, że temat “załapie” . Wszakże fajnie jest jechać w dalszą trasę i na wyświetlaczu widzieć spalanie pokroju 4,5iltra ropy w zwykłym samochodzie….