Jako, że jest to jest to pierwszy artykuł z serii #PolskaScena, nadmienię w paru słowach o co biega z tym projektem. W artach okraszonych tym tagiem opisywać będę najlepsze według mnie samochody, jakie miałem okazję spotkać na przestrzeni lat na naszej rodzimej, polskiej scenie tuningowej.
Cały projekt ma się opierać o szereg luźnych pytań do właściciela danego pojazdu, związanych nie tylko z samochodem, ale także tym co otacza ten nasz tuningowy światek.
Luźna forma pozbawiona “wykazu sponsorów i producentów oraz listy produktów użytych przy budowie” ma być odskocznią od tego, do czego wszyscy przywykliśmy na forach internetowych danych marek. Na pierwszy rzut poleci znany i lubiany cesarz tuningu – Andrzej Kaniowy!
Ty i Twoja Zeta to długi, burzliwy i poważny związek. Jak to się zaczęło i dlaczego wybór padł na Z?
350z zawsze mi się podobał lecz nigdy go nie brałem tak poważnie pod uwagę przez to że jest dwu osobowe. Po sprzedaniu poprzedniego projektu kupiłem Astra GTC i mimo tego że była naprawdę fajnym autem kompletnie się w niej nie odnalazłem, dodatkowo uświadomiła mi ona że tak naprawdę większość czasu podróżuje w dwie osoby i tak zaczęła się rodzić w głowie wizja prawdziwego tylnonapędowego Japońca. Od początku miał to być Europejczyk bo znacznie jakościowo odbiega od wersji US. Nie celowałem w aż tak wysoki próg jaki finalnie przez zbieg okoliczności udało się kupić, ale koniec końców stanął u mnie na podwórku poliftowy ostatni rok modelowy zety w europejskiej wersji.
Nissan ma u Ciebie dożywocie, czy może jest już w planach inny samochód?
Co do dożywocia tego auta to różne są myśli. Zbudowałem perfekcyjny jakościowo samochód, na najlepszych częściach i chyba jeszcze nigdy nie miałem tak pewnego i dofinansowanego wozu z którym było by mi się tak ciężko rozstać. Z drugiej strony lubię zmiany i nie ukrywam, że mam kilka innych projektów w głowie. Jedno jest pewne, jeżeli zdecyduje się na sprzedaż zety to cena nie będzie mała i nie będzie podlegała negocjacji. Nikomu nie oddam tego auta za czapkę gruszek, wolę wtedy je trzymać do śmierci i wkurzać nim żonę 😉
Jak aktualnie mają się sprawy z Nysą? Widziałem jakieś drobne przecieki na Fejsie.
Aktualnie Zeta w końcu doczekała się trochę większej transformacji zewnętrznej. Wpadnie kilka smaczków i całkowicie nowy kolor. Tym razem postawiłem na lakier mając słabe doświadczenie z folią. Do tego koła również lekko przytyją i tak na przód wpadnie 10J a na tył 12J
W zeszłym sezonie zabrakło Ciebie i Twojego auta na eventach. Absencja jednego z bardziej rozpoznawalnych projektów jest niedopuszczalna! Czyżbyś powoli żegnał się ze sceną?
Ze sceną nie pożegnam się pewnie nigdy ale nie zawsze jest czas na to co by się chciało. Trochę inne priorytety miałem w zeszłym roku i kompletny brak czasu. Ale nie ukrywam że czułem się jak uzależniony na odwyku i już nie mogę się doczekać nadrobić zaległości w tym roku!
Pamiętam, jak parę lat wstecz zobaczyłem Nysę na żywo po raz pierwszy. Mega wrażenie zrobiło na mnie wnętrze – co ciekawego możesz powiedzieć na temat środka samochodu? Kto, co, skąd?
Środek powstał już chyba będzie 6 lat temu i zaskakuje mnie to że do dzisiaj wiele osób nadal twierdzi że jest to jeden z najlepszych środków ever, co potwierdzają licznego nagrody wywożone z eventów. Ogólnie modyfikacje zety zaczęły się dziwnie od środka. W zasadzie wymuszały to pierwsze przypadkowe zakupy. Udało mi się dość okazyjnie kupić Recaro Sportster CS które od kopa chciałem montować ale żeby to zrobić musiałem je obszyć.
Skoro miałem szyć stołki chciałem już szyć całe wnętrze a żeby to zrobić musiałem mieć zrobione Car Audio. Tak więc kupiłem wzmacniacz, subwoofer i przedni zestaw głośników ze stajni Digital Design. Tym wszystkim steruję 2-dniowa jednostka Alpine. Oczywiście auto zostało całkowicie wygłuszone i dostało nową zabudowę CA.
Od samego początku wiedziałem że środek nie będzie kompletny bez klatki bezpieczeństwa i tak sprowadziłem z Japonii oryginalną 7 punktową skręcaną klatkę Cusco. Mając wszystko w komplecie zacząłem rozmyślać plan obszycia wnętrza. Nie chciałem kopiować innych a w tamtym okresie wszyscy szyli romby albo kratę.
Ubzdurałem sobie że ja chcę mieć plastry miodu. Z tym innowacyjnym pomysłem i jak się później okazało szalonym pomysłem zacząłem szukać fachowca który to wykona. Wielu pukało się po głowie mówiąc że to niewykonalne, gdyż 6 lat temu naprawdę był to nie lada wyczyn uszyć. Finalnie podjął się wyzwania miejscowy mistrz fachu i zaczął ręcznie szyć te plastry. Po konsultacji z fachowcem, co się dało – zostało obszyte skórą nappa i alcantarą w plastry miodu. Co nie dało się obszyć, wylądowało u lakiernika.
Środek miał być od początku ciemny i do czarnej skóry i alcantary postanowiłem dorzucić lakierowane elementy w piano black. Ale że takie całe ciemne wnętrze było by dla mnie zbyt nudne musiał się pojawić jakiś wybijający kolor. I tu ciekawa historia co do tego koloru bo kiedyś przenosząc ubrania do samochodu miałem w ręce turkusowy wieszak. Z głupa przyłożyłem go do czarnego lakieru auta i się zakochałem w tym połączeniu! Od razu wiedziałem, że właśnie taki kolor musi wylądować na niektórych elementach wnętrza.
Tym oto sposobem po rozebraniu do gołej blachy wnętrza praktycznie nowego auta bo w danej chwili miał zaledwie 30tyś przejechane, absolutnie wszystko zostało obszyte i pomalowane.
Twój Nissan od dawien dawna znany jest z tego, że siedzi na poduchach. Jakiego aira masz u siebie i jak z awaryjnością? Poleciłbyś znajomemu ten sam setup?
Siedząc mocno w temacie od początku broniłem się przed poduchami. Widząc jak koledzy borykają się z problemami i awariami nie chciałem tego fundować swojej Nysie, która jest sportowym autem i ma zapier####ć. Po pierwszym roku latania na kozie przyszedł czas wyboru zawieszenia i tutaj mój stary znajomy powiedział mądre słowa “wiesz że jak to nie będzie leżało na cycach to nigdy nie będziesz zadowolony z wyglądu” i cholera miał rację. Wiedząc że nie chce przestać jeździć szybko, bardzo szybko tym autem – nie będę mógł go skręcić na gwincie tak, jak bym tego chciał. Zacząłem dążyć temat co tam koledzy w US w tym temacie stosują.
Na tamtą chwilę wszystkie grube auta w US latały na poduchach i to znacznie mocniejsze niż zety. Stwierdziłem, że skoro oni latają to i ja postawie wszystko na jedną kartę. Biorąc przykład z nich wiedziałem, że musi to być dedykowany zestaw pod auto. Wybór padł na zawieszenie z K-sport w jednej z najwyższych specyfikacji. Po dziś dzień uważam, że była to jedna z najlepszych decyzji w życiu. Aktualnie będzie to już 4 sezon i po dziś dzień nie miałem żadnej awarii. Szczerze polecam inwestowanie w markowe dedykowane produkty.
Jak z mocą w “Z”? Grzebałeś może coś przy silniku, albo są takie plany w najbliższej przyszłości?
Co do mocy to jest to seryjna poliftowa jednostka VQ35hr z mocą 313KM. Jeżeli auto zostanie ze mną na kolejne lata to na pewno w końcu zacznę grzebać w silniku i celować w 5-6 z przodu.
Można powiedzieć, że jesteś jednym z dinozaurów polskiej sceny tuningowej. Jak oceniasz kondycję branży w Polsce? Doganiamy resztę świata?
To fakt od chyba już 12 albo więcej lat czynnie uczestniczę i tworzę naszą scenę. Aktualnie uważam, że jest naprawdę wysoki poziom w naszym kraju i kompletnie nie mamy się czego wstydzić w porównaniu do zagranicznych projektów. Co raz więcej jakościowo znakomitych firm u nas również powstaje. Wydaje mi się, że co raz więcej ludzi ma świadomość czym tak naprawdę jest tuning i tak zwanych wiejskich tuningów ubywa na naszych drogach, a w ich miejsce pojawiają się naprawdę przemyślane i spójne projekty.
Zakładając, że auto w tym roku wyjedzie – jakie eventy chciałbyś zaliczyć?
Auto na 1000000% w tym roku wyjedzie. I w planach na bank jest Raceism Event, Japfest.pl. Może uda się wybrać znowu do Austrii na WSEE. Chciałbym zaliczyć jakieś ciekawe zagraniczne zloty. Cała reszta zależy od czasu.
Wyobraźmy sobie, że Nysy nie ma i w kieszeni masz grubą pengę na nowy projekt. Co byś wybrał? Według Ciebie, jaki jest przepis na porządne auto zlotowe?
Nie będę tu konkretnie zdradzał co mi chodzi po głowie ale mam w głowie dwa kierunki. Pierwszy to jakaś całkiem świeża baza najlepiej coś 2-3 letniego. Coś czego jeszcze nie było na Europejskiej scenie. Drugi kierunek to jako zwolennik japońskiej motoryzacji widział bym gruby projekt na jakimś klasyku typu Skyline R32, R33, S13, Datusnie 240Z, Mazdzie RX7. Ale na szczęście nie mam jeszcze tego problemu bo nadal w garażu stoi moja ukochana Fairlady Z.
Ostatni punkt to standardowo miejsce, gdzie możemy wprowadzić trochę #PolskiejPrywaty. Jak wiadomo, auto zostało zbudowane w naszym cudownym kraju nad Wisłą. Czy są jakieś szczególne osoby/miejsca/firmy, którym należy się dobre słowo za pomoc w budowie Zety?
Osobiście chciałbym najbardziej podziękować wszystkim osobom ze środowiska, które z roku na rok podnoszą poprzeczkę i tym samym motywują do większego działania. Najbardziej w tym miejscu dziękuję mojemu sąsiadowi zza góry Łukaszowi Pająkowi, który wykręca tak wysoko poziom, że pół świata patrzy na jego projekty z zazdrością, a ja nie chcąc przyjeżdżać do niego złomkiem muszę go w minimalnym stopniu gonić.
Dzięki wszystkim moim mordeczkom, którzy nieraz pomagali coś grzebać w Nysie, czy ratowali w potrzebie jak drifty zjadały opony a zapasówki nie było w bagażniku. Dzięki wszystkim za miliony rozmów na eventach. Jestem zaszczycony że mogę być częścią tej społeczności. Piona i do zobaczenia na drodze!
Oczywiście z tego miejsca zachęcam także do śledzenia poczynań Kaniowego na jego oficjalnym fanpage’u Z33 Sumo Project by Kaniowy!
Najładniejsza i najbardziej dojebana zeta w kraju!