Poprzednik Ferrari F12 wydaje się być słabym kandydatem na driftowóz, aczkolwiek jak to mówią – z faktami się nie dyskutuje – ciężko jest się spierać z tym nadsterownym potworem.
Wasz dzień stanie się przyjemniejszy po tym, jak zobaczycie latające bokiem Ferrari 599 GTB. Co ważne – Ferrari nie jest jedynie “skorupą” z zeswapowanym LS’em czy 2JZ. W aucie w dalszym ciągu pozostał mocarny, 6-litrowy silnik Ferrari V12.
Driftcar napędzają dwa kompresory, dzięki którym 599 legitymuje się mocą ponad 900 koni mechanicznych. Driftowóz wyposażono także w 6-biegową skrzynię sekwencyjną Holingera, carbonowe sprzęgło, amortyzatory Ohlinsa oraz 20-calowe koła OZ. Całości dopełnia wide body kit w stylu Pandem/Rocket Bunny.
Lubimy szalonych konstruktorów, szalone projekty oraz ludzi z zajawką! Niewątpliwie byłoby ciekawym doświadczeniem zobaczyć na torze Ferrari w zestawieniu np. z Rollsem od chłopaków z Projekt86…