Dawno nie było słychać o tym aucie na Facebooku. Wszystkie części do 190tki z ASO już najprawdopodobniej wykupione, więc żeby fejm nie stygł dzisiaj postanowiłem pogadać o czerwonym Baby Benz’ie z Tomkiem Pansewiczem, znanym w szerszym gronie jako Show. Ewentualnie “ten od kosmetyków TuningKingz” .
Sam to auto znam już kolejny rok i szczerze mówiąc, nie można przejść obojętnie koło takiej perełki. Widząc jak się zmienia i pięknieje z wystawy na wystawę to naprawdę świetna sprawa. No ale ok, koniec z wazeliną, let’s get back to business!
Na sam początek, co to konkretnie za auto. Albo właściwie jakim samochodem było w dniu zakupu?
Ciągle jest tym samym czerwonym Mercedesem, którym był w dniu zakupu, czyli pod koniec 2016 roku. Tutaj niewiele się zmieniło… Haha, no dobra, kto uwierzył? Tak całkiem serio to po sprzedaży poprzedniego projektu – VW Caddy – miałem ogromną ochotę uderzyć w tematykę youngtimerów. Do tej pory tuningowałem raczej świeże auta, gdzie tak naprawdę nie spotykamy się z większymi trudnościami dostępu do części, a schemat z reguły jest bardzo prosty – koło, gleba, doposażenie auta, akcenty OEM+ i mamy gotowy projekt.
To takie proste… a po co robić w kółko coś, co jest proste i oczywiste. Warto wyznaczać sobie nowe cele i kłaść poprzeczkę wyżej.
Wszyscy znają Ciebie jako zadeklarowanego “golfiarza” , skąd wziął się pomysł na Mercedesa?
Nie od razu pomyślałem o Mercedesie. Generalnie poszukiwania youngtimera zawęziłem do grona aut, które w latach 90-tych śmigały w DTM-ie. Wiele osób, z którymi się przyjaźnię wiedziało, że poważnie myślałem też o Fordzie Sierze… ale naoglądałem się tych różnych fotek w necie i wybór padł jednak na Mercedesa 190. Dodatkowo zainspirowany pięknymi czerwonymi Benzami w filmie TAXI (mimo, że tam latały MB 124) poszukiwałem już tylko auta w czerwonym kolorze.
Szukałem, aż się trafił i to w zasadzie 20 km od domu. W ogłoszeniu nie było podanej dokładnej lokalizacji, gdzie auto stoi (poza miejscowością), ale mimo tego ja już jechałem w kierunku tej miejscowości, po drodze dzwoniąc do właściciela.
Ogarniała mnie wściekłość, bo non-stop miał zajęty telefon… a ja przecież jak świr jechałem już w jego kierunku. Co tu dużo mówić, napaliłem się jak szczerbaty na suchary. W końcu się dodzwoniłem i mówię: „Panie, adres bo jestem w okolicy i będę za 10 minut!”. Przyjechałem na miejsce i jak zobaczyłem furę pod plandeką to oszalałem. 30 minut później pisaliśmy kwity.
Tak to się zaczęło… A co do Golfa, to przypominam, że nadal nim jestem. Uważam je za bardzo poprawne i dobrze wykonane samochody, a mając pod nogą blisko 400 KM i napęd 4Motion jest czym się bawić.
Zdjęcia z “epickiej rekonstrukcji” długo i konsekwentnie zasypywały fejsa. Który z etapów odbudowy był według Ciebie najtrudniejszy do ogarnięcia?
Każdy był skomplikowany, bo zawsze po drodze wyskakiwały jakieś problemy. Nie ukrywam jednak, że największą bolączką była blacharka komory silnika. Po piaskowaniu pojawiły się łzy w oczach w jakim stanie są nadkola, fartuchy czy wzmocnienia.
Na szczęście z pomocą przy całym projekcie przyszło ASO Mercedesa, gdzie udało się nabyć niemalże wszystkie części potrzebne do odbudowy auta – od małych pierdółek po duże części blacharskie. Dlaczego ASO? Chciałem, aby projekt po odbudowie miał swoją wartość nie tylko mentalną dla mnie.
Przy okazji odbudowy, nie korciło Cię by zbudować samochód przypominający EVO II?
Korciło. Zdecydowanie. Nagrałem sobie nawet wstępnie pakiet EVO II z Wielkiej Brytanii, ale w efekcie nie sfinalizowałem zamówienia bo był to zamiennik z laminatu i bałem się, jak to siądzie pod kątem jakości wykonania.
Dodatkowo chwilę później na kilku aukcjach udało mi się skompletować oryginalny, nigdy nie lakierowany i nie montowany pakiet KAMEI X1 z pełną dokumentacją TUV itp. To jest święty Graal – zdecydowanie.
Od tamtego czasu do dziś nie pojawił się już nigdy w polskich Internetach żaden taki nowy element pakietu. Wiem, bo śledzę subskrypcję portali aukcyjnych do dziś. Od momentu zakupu pakietu minęły już prawie 2 lata, więc mogę śmiało powiedzieć, że miałem mega farta!
Zresztą nie tylko farta przy pakiecie. To auto jest zbudowane całe fartem – wiele rarytasowych i oryginalnych części sprowadzałem z różnych zakątków Europy. Dla przykładu żaluzja na tylnej szybie kupiona została nowa, a leżała w Szwecji podejrzewam około 20 lat. Gdybym zaczął wymieniać te wszystkie części… eh, szkoda czasu.
Robiąc swapa, zdecydowałeś się na nie za duży silnik wspierany kompresorem. Nie biłeś się z myślami, by wrzucić pod maskę mocniejsze V8? Co zadecydowało o wyborze tego konkretnego motoru?
Niczego nie żałuję, choć gdybym wiedział, że pracy będzie tak dużo to od razu poszedłbym w 3.6 AMG z W202 bądź 55 AMG np. z ML-a. Niemniej jednak uważam, że obecny silnik, czyli M111 2,3 Kompressor o mocy ok. 200 KM jest też dobrą jednostką do lekkiej budy 190-tki (ok. 1170 kg masy własnej!).
Zresztą akurat to auto ma u mnie dożywocie więc nigdy nie wiadomo czy nie wleci jeszcze coś innego za jakiś czas. Mój obecny mechanik to świr, na bank kiedyś mnie namówi na coś głupiego pod maską.
Gdybyś miał wymienić kilka tajli, z których jesteś najbardziej dumny w swoim aucie – co by to było?
Kompletny pakiet stylistyczny KAMEI X1, lotka tylnej klapy RIEGER EVO I wing, felgi Compomotive TH1781 17×8, żaluzja tylnej szyby Auto-Plas, spryskiwacze i wycieraczki reflektorów, elektrycznie sterowane i regulowane fotele przednie RECARO Ergomed, tylna kanapa kubełkowa (2-osobowa) z wersji Cosworth/Evo I/II, nowiusieńkie wskaźniki dodatkowe VDO na konsoli, radio BECKER Europa 2000 z epoki, nowy Fischerbox na kasety magnetofonowe… wszystko to mnie jara, bo daje naprawdę wymarzony przeze mnie całokształt.
Projekt uważasz już za skończony, czy może są w głowie jakieś dalsze plany względem Merca?
On się nigdy nie skończy. Może nie będzie już tak spektakularnie ewoluował jak przez ostatnie 2 lata, ale na pewno będzie ciągle dojrzewał.
Gdybyś miał teraz sprzedać Mercedesa, jaka według Ciebie jest realna wartość rynkowa tak odrestaurowanego samochodu?
Nie chce rozmawiać o pieniądzach. Raz wypowiedziałem się na jednej z grup MB ile kosztowało doprowadzenie projektu do obecnego stanu i ból dupy ciągnie się do dziś.
Gdzie będzie można spotkać Twój samochód w tym roku? Eventów w kraju i zagranicą sukcesywnie przybywa – które z nich byś polecił?
Jak w końcu zostanie ogarnięty poswapowo na tip-top to na pewno Hercules Tour, Raceism Event 2018, Dubit, Youngtimer Show by TuningKingz i wiele innych mniejszych imprez, lecz te wymienione są dla mnie kluczowe.
Samochód został kompleksowo odbudowany w Polsce. To jest to miejsce, gdzie robimy reklamę i dziękujemy firmom za fachową pomoc i obsługę 🙂 #PolskaPrywata
Przede wszystkim Mateuszowi Drożdżowi i Sebastianowi Sobesto z ASO Sobiesław Zasada, Patrykowi Musiałowi z TuningKingz Classic, Marcelowi Zamiarowi z Zamiar Garage, Andrzejowi Laweciarzowi, Darkowi z S-POINT, małżonce mojej za cierpliwość, oczywiście Antypatycznemu za poprawki poswapowe i wielu, wielu innym.
Pozostaje tylko bacznie obserwować Lowered Benz’a i niech pięknieje w oczach… Dzięki wielkie i do zobaczenia na eventach ;)!
Dzięki!