Od czasu do czasu pojawiają się auta w stylu opisywanego dzisiaj potwora. Samochody wyglądające jak żywcem wyciągnięte z katalogu sprzed 30, 40 czy nawet więcej lat, będące w rzeczywistości całkiem nowymi konstrukcjami.
Dzisiaj opisywany Jeep to wariacja na temat Wagoneer’a z lat 60. Karoseria oraz wnętrze to lekko zmodyfikowany oryginalny samochód z tamtych lat, jednak to co pod spodem i w komorze silnika… no cóż, zobaczcie sami:
Nic dziwnego, że właśnie to nadwozie zostało wybrane do tego projektu. Jego klasyczne linie sprawiają, że przenosisz się w czasie do lat “panowania” Marilyn Monroe, czy Raquel Welch i słyszysz z tyłu głowy Roya Orbisona:
I drove all night to get to you,
Is that all right?
I drove all night, crept in your room
Woke you from your sleep to make love to you,
Is that all right?
I drove all night…
Dobra, wróćmy na ziemię, chociaż w tym przypadku jest to kawałek – bo karoseria od ziemi znajduję się dość daleko, a to chociażby z powodu 33 calowych opon BF Goodrich MT na 17″ felgach i prześwitu godnego nie jednej “zmoty” .
Idąc dalej, mamy mosty Dana 44 z blokadami z przodu i z tyłu, zamocowane na 4-wahaczowym zawieszeniu. Wszystko połączone ze wzmocnioną ramą, bo seryjna mogłaby nie podołać przeciążeniom. Moc przenoszona jest za pomocą 4 biegowego automatu, a generuje ją jeden z najwspanialszych silników czyli 5,7 HEMI. Warto dodać, że silniki Hemi, które możemy np. spotkać w najnowszych Dodge’ach RAM dysponują mocą na poziomie 395km.
Nie wiem jaki cel przyświecał Jeepowi przy budowie tego auta (być może chęć wprowadzenia nowego wagoneera do produkcji), ale jedno jest pewne. Zrobili to tak jak powinni.
Wnętrze zachowało swój charakter, pozostało w nim pełno gadżetów, naklejek z epoki. Każdy z elementów jest wręcz idealny. Z zewnątrz, nie licząc oczywiście widocznych na pierwszy rzut oka opon, samochód również wiele się nie zmienił. Prócz rzucającego się w oczy koloru, reszta modyfikacji jest dość subtelna. Mało kto zwrócił uwagę na wydłużoną o 5 cali karoserie, czy na poszerzenia, które w oryginale były nieco mniejsze.
Ja daje temu Jeepowi 10/10 i uważam że tak właśnie powinno się “to robić” .