Świetne Mini JCW Powraca! Po zniknięciu z oferty mini ze względu na nowe normy emisji spalin WLTP, w 2019 John Cooper Works powróci do łask.

Mini JCW w 2018 stało się jedną z ofiar Worldwide Harmonised Light Vehicles Test Procedure (Światowej Zharmonizowanej Procedury Testów Pojazdów Lekkich), czyli w skrócie WLTP. Wszystkie nowe modele samochodów musiały być poddane testom według nowych i bardziej precyzyjnych procedur. Sprzedaż Mini JCW została przerwana w 2018r. bowiem poddano je bardziej rygorystycznemu cyklowi emisji spalin. Ale w 2019r. wraca na salony.

Od marca z powrotem zagości u dealerów, a wszystko to za sprawą nowatorskiego filtra cząstek stałych. W rezultacie nie straci on na mocy – dalej pod maską znajdziemy 2.0-litrowy, podwójnie doładowany silnik czterocylindrowy, wytwarzający 231km. Pierwszą setkę samochód osiąga w 6,3 sekundy. Jeśli ktoś wolałby wersję cabrio – ta do stówki napędza się w 6,6s.

Pomimo zastosowania zintegrowanego filtra w układzie wydechowym, producent obiecuje, że Mini w dalszym ciągu oferuje “wyraźnie sportowy dźwięk wydechu, zapewniając jednocześnie wzorowe zachowanie się spalin” .

W kwestii wyglądu zewnętrznego, nie zmieniło się praktycznie nic. To dalej po prostu “usportowiony miniak” . W środku znajdziemy za to kilka smaczków, takich jak chociażby wykończenia w kolorze Piano Black, czy skórzane, kubełkowe fotele. Auto obuto także w nowe 17-calowe felgi. Ulepszenia poszły także nieco w w kierunku mechaniki – samochód otrzymał sportowe zawieszenie oraz mocniejsze hamulce. I to na szczęście bez zaznaczania “dodatkowych ptaszków” w konfiguratorze, które niekiedy bardzo słono kosztują.
Cena? ok. 116 000 PLN za hatcha. Cabrio jest nieco droższe – 134 000 PLN. W sumie jest to auto totalnie nie z mojej bajki… ale zapewne daje mega frajdę z jazdy. 231 koni zamkniętych w tak małej budzie musi robić robotę.