Nie tak dawno pisałem o różnych concept-designach Jeepa Gladiatora. Dzisiaj parę słów o “nakoksowanej” wersji Jeepa. Panie i Panowie – przedstawiamy 1000-konnego Hennessey Maximusa!

Nie wiem jak Wam, ale mi osobiście Maximus w zestawieniu z “Gladiator” od razu przywodzi na myśl legendarną już postać Maximusa Decimusa Meridius, zagraną przez Russela Crowe’a w kapitalnym filmie Gladiator. Pomimo faktu, że ów film osiągnął już pełnoletność, nadal można go uznać za kawałek naprawdę świetnego kina, więc jeśli nie widzieliście – koniecznie sprawdźcie ten tytuł! No ok, ale to w sumie nie o tym gladiatorze mieliśmy tutaj rozmawiać…

O ile Gladiator wydaje się być naprawdę super samochodem terenowym, o tyle gama dostępnych silników dla tej jednostki jest raczej bardzo uboga. Jedyna opcja to benzynowe 3,6-litrowe V6, natomiast w przyszłym roku do grona rozsądnych silników dołączy 3-litrowy diesel. To by było na tyle jeśli chodzi o seryjne rozwiązania, które raczej nie są zbyt ekscytujące. Hennessey Maximus, czyli Jeep Gladiator po solidnej kuracji podnoszącej moc jest o wiele bardziej rozrywkowym wozem. Standardową jednostkę V6 o pojemności 3,6 litra zastąpiono tutaj doładowanym V8 o pojemności 6,2l. Teksański tuner nie poprzestał tylko i wyłącznie na samym swapie silnika z Hellcata. Podniósł także moc do skromnego “tysiąca koni mechanicznych” .

Poza silnikiem zmieniono także: cały układ wydechowy na nieco “szerszą wersję” ze stali nierdzewnej oraz zawieszenie na opcję 6-calowego lifta. Do tego wszystkiego dołożono nowe, 20″ felgi Hennessey obute w opony terenowe BF Goodrich KD, przeprojektowano zderzak przedni i tylny i dorzucono światła LED. Kabina została natomiast upgrade’owana za pomocą skórzanej tapicerki. Jako swoisty smaczek, dodano haftowany logotyp Maximus na fotelach.
Hennessey Maximus nie jest jednak tanią zabawką. Kosztuje ponad $200.000, co po przeliczeniu na złotówki daje nam kwotę ponad 766.000 PLN. Jako usprawiedliwienie tej ceny mogę dodać, że wyprodukowanych zostanie tylko 24 sztuki.