Niewątpliwie trafionym stwierdzeniem będzie fakt, że jeśli chodzi o świat motoryzacji, to coraz częściej dochodzi do sytuacji, gdy wszelkie nowe regulacje prawne zabijają prawie całą “motoryzacyjną frajdę” .

Departament Transportu brytyjskiego rządu w ciągu następnych siedmiu miesięcy będzie testować kamery akustyczne (wykrywające hałas) w celu ograniczenia ilości pojazdów naruszających przepisy dotyczące głośności.
Od kamer umieszczonych na bus-pasach, przez kontrole drogówki i nieoznakowane radiowozy, po staroświeckie pułapki prędkościowe – władze mają wiele sposobów na karanie kierowców. Wkrótce w UK pojawi się jednak nowy sposób na otrzymanie zawiadomienia o mandacie…
Rządowy Departament Transportu będzie testował kamery akustyczne w ciągu najbliższych siedmiu miesięcy. W przypadku wykrycia przejeżdżającego pojazdu (za pomocą mikrofonu), którego wydech będzie przekraczać dopuszczalną ilość decybeli w danym terenie, zostanie zrobione zdjęcie, by odczytać jego tablice rejestracyjne i wystawić mandat. W połączeniu z fotoradarem będzie to niewątpliwie zabójcze combo. Zasada działania systemu jest dosyć prosta:

Sekretarz ds. Transportu Chris Grayling powiedział, że technologia ta ma na celu wspomaganie działań brytyjskiej policji, która odczuła dosyć spore cięcia budżetowe w ciągu ostatnich kilku lat i aktualnie jest skupiona na innych czynnościach aniżeli “zwalczanie chłopców w zepsutych pojazdach” łamiących dopuszczalne normy w zakresie hałasu.
Z jednej strony czuję frustrację. Z drugiej natomiast rozumiem próbę zwalczania nadmiernego hałasu – w dużym uproszczeniu, wszystko bierze się stąd, że wielu młodocianych kierowców po prostu “przegina pałę” i uprzykrzają życie wielu ludziom, np. pod oknami ich domów. No cóż… cieszmy się z tego, że póki co nasze prawo jest w miarę luźne i mało restrykcyjne.